poniedziałek, 23 listopada 2015

"Jasna strona ciemności"

Witam serdecznie.


----------------------------------------------

Niebo zaszło czerwonymi chmurami chwilę przed zniknięciem wieży.

Iv zobaczyła chmury nad wieżą, upadła z niemocy na ziemię.
*Nie wierzę... Can !!*

- To moja wina...

*Nawet nie jestem już wstanie wyczuć jego energii*

Minęła dłuższa chwila zanim do Iv definitywnie dotarło ,że wieża zniknęła na kolejne 5 lat.
Iv uroniła łzę i założyła kaptur na głowę, odwróciła się i ruszyła przed siebie.

- Iv !! Czekaj !!

Nie raczyła nawet odpowiedzieć.

- Iv !! Proszę Cię !!


Yangin złapał ją za ramię.

- Czemu mnie zabrałeś z tej wieży.

- Bo nie chciałem byś była tam teraz !!
- Nie rozumiem Cię. Po co to wszystko było, Can miał absolutną rację. Zaszliśmy tak daleko i się poddaliśmy, zostawiliśmy go tam samego
zdanego na siebie. Nie boli Cię to ?

- Nie, takie było...

Nim Yangin dokończył zdanie przyjął na twarz kilka ciosów rozdrażnionej Iv.

- To koniec...
- Weź się w garść Iv, nadchodzi wojna.
- I co z tego, myślisz że my Jesteśmy w stanie ją powstrzymać ?
- Tylko my zostaliśmy, więc...

Iv zamieniła się w wilka i ruszyła w kierunku portalu.

* Co on sobie myśli, tyle przeszliśmy, poświęciliśmy... A on zupełnie odpuścił, sam o mały włos nie zginął próbując zdobyć
miecze dla Cana. Czemu teraz...? Muszę udać się do rodu Sagri,*

Yangin pobiegł za Iv, ale nie miał najmniejszych szans wygrać tego wyścigu.
Na jego drodze stanęły dwa szkielety , które wykopały się z pod ziemi.
Jednym ruchem Yangin rozłupał ich czaszki.

*Muszę uciekać, udam się do Cekitów... Może Oni...*

Iv i Yangin nagle stanęli w miejscu. Zobaczyli ducha Wolfghara i usłyszeli te same słowa.

- Moja dusza jest wolna.
  Jako jeden z jedenastu, mistrz czarnego kręgu, dożywotni posiadacz Mieczy Równowagi.
  Władca rodu Wilków i Kolgeanów, napawam Wasze serca nadzieją.
  Gdy widzicie mego ducha to znaczy tylko to, że poległem w wielkiej wojnie.
  Jednak Wy nie poddawajcie się, Walczcie do końca !!
  Nie ugniajcie swych kolan przed wrogiem !!
  Nawet gdy nadzieja spłonie w ostatnim ogniu walki...
  Iv... Yangin...  W Was pokładam swe nadzieje.
  Jeszcze się spotkamy i znów staniemy do walki o równowagę Naszego świata.


Postać Wolfghara uśmiechnęła się i rozpłynęła z blaskiem unoszącym się w kierunku nieba.


*Słyszałam te słowa na prawdę ? Wolfghar nie żyje od ostatniej wojny , która zakończyła się dokładnie 5 lat temu.**Dopiero teraz... Jego dusza... *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz